Pierwszy dzień

 

 

W naszej szkole w Rakka nauka już się rozpoczęła. Na zdjęciu uwieczniono pierwszy dzień zajęć lekcyjnych. Dzieci są szczęśliwe, czują się bezpiecznie i rwą się do nauki.

Tego dnia także odwiedził szkołę przedstawiciel kurdyjskich władz lokalnych, który … zagroził jej zamknięciem! I to pomimo tego, że wcześniej te same władze udzieliły formalnej, pisemnej zgody na otwarcie szkoły. Pretekstem mają być podejrzenia o finansowanie szkoły przez władze tureckie. W naszej deklaracji do władz kurdyjskich wskazaliśmy jednak, że szkoła jest w 100% finansowana z darowizn zebranych w Polsce. Do szkoły mogą uczęszczać dzieci z Rakka zarówno pochodzenia arabskiego jak i kurdyjskiego – nikt ich nie różnicuje i nie wybiera.

Badamy tę sprawę. Być może jest to zwykła próba wymuszenia łapówki. Jednak pierwsze rozmowy wskazują, że jest to kwestia polityczna. Władze kurdyjskie nie są w stanie zapewnić w prowadzonych przez siebie szkołach takiego standardu jak w naszej szkole. W szkołach finansowanych przez władze lokalne nie ma wyprawek dla uczniów, dożywiania i zamiast pięciu klas jest tylko jedna.

Dokładamy wszelkich starań, aby wyjaśnić tę sprawę. Złożymy też deklarację gotowości sfinansowania podobnych świadczeń w co najmniej jednej szkole prowadzonej przez władze lokalne, jeżeli tylko pozwoli to uratować polską szkołę w Rakka.